Renault Fluence 1.5 dCi eco2 110KM Privilege

Renault Fluence 1.5 dCi eco2 110KM Privilege

Wstęp

Opisywany dziś samochód Renault promuje hasłem „Podróż w wyższej klasie”. Jeśli potraktujemy je z delikatnym przymrużeniem oka oraz dystansem do marketingowych haseł, zobaczymy ciekawy samochód – bez szans na konkurowanie z autami segmentu D, lecz bardzo dobrze przygotowany do podjęcia ambitnej walki w klasie kompakt.

Omawiany tutaj Fluence jest sedanem klasy C, a więc trójbryłowym odpowiednikiem Megane III i Megane III Grandtour. Z tym drugim ma najwięcej wspólnego – wspólna płyta podłogowa oraz niemal identyczne wnętrze.

Do testów otrzymaliśmy auto wyposażone w 1,5 litrowy silnik diesla o mocy 110 koni mechanicznych, spełniający normę emisji spalin EURO 5 oraz z manualną, sześciobiegową skrzynię biegów, w wersji wyposażenia Privilege.

Stylistyka

Sądzę, że francuski producent znalazł bardzo dobrą odpowiedź na częstą zagwozdkę stylistów: jak do hatchbacka doczepić kufer, by to „jakoś” wyglądało. Styliści Renault doszli do wniosku, że kufra nie doczepią i stworzą samochód będący od początku do końca, tylko i wyłącznie sedanem. Spoglądam na Fluence i widzę, że dokonali dobrego wyboru.

Nazwa modelu nawiązuje do jego wyglądu. Zaprojektowany jest przy użyciu płynnych (fluence to z francuskiego „płynięcie”), krągłych linii. Projektanci postawili na konsekwencję, tył pasuje do przodu, oba te elementy zgrabnie łączy profil auta. Podobać mogą się również dobrze zachowane proporcje, tylne słupki płynnie przechodzące w klapę bagażnika czy chromowane elementy, jak podokienna listwa i oprawki świateł przeciwmgielnych. Obrazu dopełnia głęboka czerń lakieru, która zdaje się najlepiej pasować do tego samochodu. Fluence jest zdecydowanie bardziej elegancki niż Megane III. Stylistom należą się gratulacje, to ładne auto.

Zaskoczeniem są gabaryty samochodu – Fluence mierzy 4,62 metra, rozstaw osi to 2,70 metra. Dużo! Naprawdę spory ten „kompakt”. W tym momencie chyba wszyscy byliby wystarczająco zachęceni, by zasiąść w środku. Czas więc na opis wnętrza.

Wnętrze

Testowana przez nas wersja Privilege to wyższa wersja wyposażeniowa, wzbogacona dodatkowo m.in. o skórzaną tapicerkę siedzeń (połączenie skóry naturalnej z ekologiczną) i system nawigacji TomTom, sterowany za pomocą specjalnego pilota. Komunikaty nawigacji i komputera pokładowego wyświetlane są w języku polskim, co zawsze jest miłym drobiazgiem.

Bardzo dobre wrażenie sprawia dwukolorowy wystrój, będący standardem testowanej wersji. Beżowy kolor i srebrne wstawki ożywiają wnętrze, nadają mu ciepłego, eleganckiego charakteru. Dużą zaletą jest raczej minimalistyczne wzornictwo i niewielka ilość przycisków. Jakość spasowania poszczególnych elementów oceniam jako dobrą, użyte do montażu materiały są raczej przeciętne w tej klasie – nie jest to ani wada, ani zaleta. Duży plus za sprawnie działającą, dwustrefową klimatyzację będącą standardem w wersji Privilege.

Siedzenia są wygodne, lecz można mieć zastrzeżenia co do ich trzymania bocznego, a właściwie jego braku – każdy bardziej dynamicznie pokonywany zakręt bezlitośnie daje nam do zrozumienia, że nie siedzimy w aucie mającym nawet jakiekolwiek aspiracje sportowe. Na tylnej kanapie podróżować będą wygodnie dwie dorosłe osoby. Dzięki swym rozmiarom Fluence jest przestronne i komfortowe, zdecydowanie godne nazwania go „rodzinnym”. Ilość schowków jest typowa dla aut typu sedan – a więc mamy schowek przed pasażerem, w oparciach foteli i pomiędzy nimi.

Niestety, zegary zupełnie nie przypadły mi do gustu. O ile ich stylistyka jest przejrzysta i czytelna, o tyle kontrowersje budzi dość duży kąt ich pochylenia w kierunku od kierowcy. Nie do końca rozumiem sens takiego rozwiązania. Ponadto, w ostrym słońcu niektóre elementy są słabo widoczne – jak na przykład strzałki sugerujące, kiedy warto zmienić bieg, by jeździć oszczędniej. Ten element można było zaprojektować dużo lepiej. Za to pozytywne wrażenie sprawia radio, które już w podstawowej wersji zapewnia dobrej jakości brzmienie. Do gustu przypadła mi również poręczna, wielofunkcyjna kierownica obciągnięta przyjemną w dotyku, delikatną skórą. W tej wersji wyposażenia, regulowana jest w dwóch płaszczyznach

Renault Fluence wyposażone jest w poduszki powietrzne czołowe, boczne i kurtynowe – kolanowe nie są dostępne nawet za dopłatą. Ogólnie rzecz biorąc, jest to dobrze wyposażone auto już w podstawowej wersji, wyposażenie Privilege zawiera w sobie znakomitą większość możliwych do wyboru opcji.

Prawdziwym asem w rękawie Fluence jest jego ogromny bagażnik o pojemności 530 litrów w opcji z systemem naprawczym koła (z kołem zapasowym jest to około 500 litrów). Do tego dochodzi dzielona w stosunku 60/40 tylna kanapa, która dodatkowo zwiększa przestrzeń bagażową. Szkoda, że klapa bagażnika zamocowana jest na zawiasach – gdyby nie to, bagażnik określiłbym słowem: idealny. No, może życzyłbym sobie jeszcze schowek na narty.

Dlatego też wnętrze tego samochodu to duża zaleta, choć można trafić w nim na kilka irytujących szczegółów.

Silnik i właściwości jezdne

110 konnego, „zielonego” diesla budzimy do życia przyciskiem Start. Oznaczony jest sygnaturą eco2, która informuje nas o tym, że auto produkowane jest w fabryce posiadającej certyfikat ISO 14001 (minimalizujący szkodliwe oddziaływanie na środowisko), samochody emitują równo lub poniżej 120 g dwutlenku węgla na kilometr lub zasilane są biopaliwami, a także wykorzystują ponad 7% tworzyw sztucznych z recyklingu i zawierają 85% tworzyw nadających się do odzysku po wycofaniu z eksploatacji.

Dzięki powyższym informacjom nasze ekologicznie nastawione sumienie może spać w spokoju. Co jednak na co dzień ważniejsze, opisywany motor zapewnia Renault osiągi, które będą zupełnie wystarczające podczas jazdy w mieście i trasie, pod warunkiem jednak, że należymy do statecznych kierowców preferujących spokojną jazdę. Taka też drogowa filozofia zostanie nagrodzona bardzo niskim spalaniem i rzadkimi wizytami na stacjach benzynowych. Zawieszenie zestrojone jest komfortowo, auto bardzo dobrze wybiera nierówności podczas rozważnej jazdy a manewrowanie nim (na przykład na parkingu) nie sprawia problemów. A więc Fluence to miejska limuzyna? Jak najbardziej, choć i długa trasa mu nie straszna.

Gorzej, jeśli należymy do kierowców o choćby delikatnym sportowym zacięciu. Wtedy, niestety, nie jest to auto dla nas. Miękkie zawieszenie pochyla się w zakrętach i ma tendencję do nerwowych zachowań, na przykład na mocno zniszczonych, połatanych nawierzchniach o zmiennej przyczepności. Nie pomaga układ jezdny, który jest po prostu nieprecyzyjny i nie zapewnia dostatecznie dobrej informacji o tym, co obecnie dzieje się z kołami. Mało precyzyjnie działa również skrzynia biegów – te wchodzą z odczuwalnym oporem, lecz nie jest to opór znany z aut sportowych, tylko wynikający z niedokładnej konstrukcji.

Zatem zachowanie Renault zależne jest od tego, jakim typem kierowcy jesteśmy. Auto prowadzi się dobrze, jeśli oczekujemy od niego przede wszystkim komfortu. Niezależnie jednak od wymagań, irytować może wspomniana przeze mnie skrzynia biegów. Dobrym wyborem byłaby dostępna w opcji, dwusprzęgłowa skrzynia automatyczna EDC, lecz jest to wydatek dodatkowych 6800 złotych. I tylko w wersji Privilege.

Podsumowanie

Obecnie na wszystkie wersje udzielany jest rabat w wysokości 5000 złotych, co czyni dobrą cenę Renalut jeszcze bardziej atrakcyjną. Za 53 300 złotych możemy otrzymać samochód z benzynowym, szesnastozaworowym silnikiem o mocy 110 koni mechanicznych w podstawowej wersji wyposażenia, obejmującej między innymi: halogeny, felgi stalowe, ABS z EBD i systemem wspomagania nagłego hamowania AFU, kontrolę trakcji ESC, tempomat, pełen zestaw poduszek, zagłówki z regulacją wysokości i kąta pochylenia, manualną klimatyzację, komputer pokładowy, elektrycznie sterowane szyby przednie i tylne, podłokietnik, dobrej klasy radio i dzieloną+składaną tylną kanapę. To dużo jak za tę cenę! Dopłata do wersji Privilege wynosi 7000 złotych i obejmuje dodatkowo m.in. : pakiet stylistyczny, alufelgi 16”, dwustrefową i automatyczną klimatyzację, kartę Hands Free, czujnik deszczu, składane elektrycznie i podgrzewane lusterka, kierownicę regulowaną w dwóch płaszczyznach pokrytą skórą, żaluzje przeciwsłonecze z tyłu oraz czujniki parkowania w tylnym zderzaku. Najtańszy diesel w limitowanej serii „Color Edition” kosztuje 59 400 złotych, natomiast nasz egzemplarz to wydatek 70 100 złotych (Privilege dCi 110) doposażony o skórę (5350 zł), czarny lakier (2010 zł), nawigację (1990 zł) i podgrzewane przednie siedzenia (850 zł).

Ceny skalkulowane są rozsądnie i każdy znajdzie coś dla siebie. Fluence oferuje naprawdę dużo w standardzie, ewentualne dodatki nie są niezbędne do wygodnego podróżowania i cieszenia się z nowego nabytku. Szkoda, że skrzynia automatyczna dostępna jest tylko w wyższej wersji wyposażenia.

Renault Fluence to samochód kompaktowy z dużymi ambicjami. Posiada wiele cech, które przypadną do gustu osobom poszukującym niedrogiego, ale solidnie wykonanego, dobrze wyposażonego i wygodnego auta. Może nie jest to auto dla wszystkich, ale z pewnością idealne dla rodzin!

Dane techniczne samochodu

  • Silnik:
  • Turbodiesel
  • Pojemność silnika:
  • 1461 cm3
  • Moc maksymalna:
  • 110KM @ 4000
  • Skrzynia biegów:
  • Manualna, 6-biegowa
  • Typ napędu:
  • Przedni
  • Pojemność bagażowa:
  • 530 l
  • Zbiornik paliwa:
  • 60 l
  • Typ nadwozia:
  • Sedan
  • Ilość miejsc / drzwi:
  • 5/4
  • Wymiary:
  • 4618/1809/1479 mm
  • Rozstaw osi:
  • 2702 mm
  • Masa własna / ładowność:
  • 1285/500 kg

Osiągi

  • Spalanie:
  • 5,6/4,0/4,6 l / 100km
  • Emisja CO2:
  • 120 g / km
  • Prędkość maksymalna:
  • 185 km / h
  • Przyspieszenie:
  • 11 s

Gwarancja / Cena

  • Gwarancja mechaniczna:
  • 2 lata
  • Gwarancja perforacyjna:
  • 12 lat
  • Cena wersji podstawowej:
  • 63 900 zł
  • Cena wersji testowanej:
  • 70 100 zł

Redaktor: Łukasz Lampka / Zdjęcia: Michał Woliński
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody redakcji zabronione!