Skoda Fabia 1.6 TDI Monte Carlo

Skoda Fabia 1.6 TDI Monte Carlo

Skoda Fabia 1.6 TDI Monte Carlo – sportowy samochód z pazurem

Kto by pomyślał, że swego czasu Skoda zostawiała w pokonanym polu takie klasowe marki jak Volvo czy Alfa Romeo. Fakt, faktem miało to miejsce blisko pięćdziesiąt lat temu, ale nie wsiedliśmy właśnie w wehikuł czasu. Dlaczego więc do tego wracam? Ano, dlatego, że spektakularne zwycięstwa miały miejsce właśnie w Monte Carlo, a z racji dzisiejszego przeglądu, jaki dokona się na limitowanej edycji Skody Fabii 1.6 TDI, grzechem byłoby nie wspomnieć o czasach świetności czeskiej marki. Przekonajmy się czy na tym modelu widoczny jest wpływ dawnych sukcesów.

Styl widoczny od zaraz

Różnica pomiędzy standardową wersją Fabii, a tą ekskluzywną, oznaczoną sloganem-nazwą miasta Monte Carlo widoczna jest już na pierwszy rzut oka. Samochód ten ma sportowy wygląd, który idealnie pasuje do jego przebojowości. To designerski model, który został wyposażony w liczne dodatki zewnętrzne, umieszczone na nadwoziu. Zaliczymy do nich między innymi czarne elementy – dach, obudowy lusterek, listwę osłony chłodnicy, spojlery, listwy boczne, szyby osłonowe reflektorów przednich czy też szesnastocalowe felgi ze stopu lekkiego. To właśnie one odróżniają limitowaną edycję od standardowego modelu. Diametralna różnica widoczna jest już na pierwszy rzut oka. Szczerze powiedziawszy można nawet pomylić marki samochodów patrząc na nową Skodę. Czesi niecodziennie wypuszczają na rynek pojazd z myślą o młodych kierowcach, ceniących sobie szybkość, wygodę, komfort i wygląd. Kto wie czy sportowa edycja nie ma na celu przyciągnięcia ich uwagi. Bez względu na to, jaka padnie odpowiedz, samochód i tak zwraca uwagę, więc zabieg nawet, jeśli niezamierzony to udany.

Monte Carlo w środku?

Po dogłębnych oględzinach zewnętrznych części samochodu możemy wysunąć takie pytanie. Czy więc dostąpimy wewnątrz obecności Monte Carlo? Z przykrością trzeba stwierdzić, że nie. Fabia, robiąca świetne wrażenie z zewnątrz, w środku rozczarowuje. Jest to tym bardziej smutne, że zewnętrzna stylistyka rozbudziła nasze apetyty na tyle mocno, że otworzenie drzwi do wnętrza pojazdu traktowane było jak skosztowanie nowej, genialnej potrawy. Nie przyjęła się ona tak jak powinna. To tak jakbyśmy dostali schabowego, surówkę i ziemniaki – obiad godny i smaczny, acz niebędący nowością i zaskoczeniem, na które przecież tak liczyliśmy.
Tak jest właśnie wewnątrz Skody – na poziomie, ale bez szału, którego mogliśmy spodziewać się po zewnętrznej części. Brak zauważalnych zmian w porównaniu do standardowej wersji. Oczywiście nie popadajmy w skrajności, drobne poprawki też są, aczkolwiek dodano tylko czarną podsufitkę, metalowe nakładki na pedały i listwy progowe. W jakim segmencie możemy zauważyć bardziej widoczne zmiany? Z pewnością patrząc n na siedzenia, które zostały sportowo wyprofilowane, gwarantując jednocześnie kierowcy i pasażerom odpowiednią ilość miejsca. Z tyłu usiądzie dwójka osób – tak zdecydowany wniosek możemy wysnuć biorąc pod uwagę założenia projektowe, widoczne gołym okiem.

Co do naszej dyspozycji?

Skoda Fabia w limitowanej wersji Monte Carlo oferuje bagażnik o pojemności 315 litrów, do którego bez problemu zapakujemy się na długi, wakacyjny wyjazd. Prócz tego wewnątrz zapewnia nam ona skórzane obszycia na kierownice, dzwignię biegów i hamulec ręczny. Jeśli chodzi zaś o strefę technologiczno – multimedialną, to odpowiada za nią centralny kokpit, składający się z dwóch wyświetlaczy. Jeden wykorzystywany jest do sterowania automatyczną klimatyzacją, drugi zaś odpowiada za dźwięki wewnątrz samochodu, – czyli odtwarzacz mp3.

Patrząc w silnik

Patrząc w silnik widzimy jednostkę o pojemności 1,6 litra w Dieslu. Widzimy także 105 KM i maksymalny moment obrotowy na poziomie 250 Nm. Czeski producent daje nam możliwość wyboru – Fabia Monte Carlo dostępna jest też w pojemności 1.2 i 1.4. Posiada ona wówczas od 85 do 105 KM. Samochód wyposażony jest w jednostkę napędową z wtryskiem paliwa typu Common Rail. Skoda, przez co charakteryzuje się umiarkowanym apetytem na paliwo, o czym najlepiej świadczy fakt, że bez większego problemu możemy zejść poniżej pięciu litrów na sto kilometrów na trasie, czy poniżej sześciu w mieście.

Odczuwalną różnicę stanowi z pewnością zawieszenie, które jest utwardzone w porównaniu do swojej pierwotnej wersji. Już podczas pierwszej jazdy poczujemy, że Monte Carlo lepiej klei się do podłoża. Szczególnie będzie to widoczne na zakrętach. Nie jest to jednak typowe sportowe zawieszenie, więc nie musimy obawiać się totalnego szaleństwa.

Podsumowując czeskiego „sportowca”

Skoda Fabia Monte Carlo, jak samo oznaczenie serii wskazuje przeznaczone jest dla osób poszukujących własnego „ja” na drodze. Skierowana ona jest do indywidualistów, lubiących alternatywne rozwiązania. Tacy ludzie będą czuć się w sportowym czechu jak ryba w wodzie. Zestawiając ze sobą wygląd, także spalanie w samochodzie, otrzymujemy idealną kolaboracje dla osób, chcących mieć niekonwencjonalny pojazd, palący niewiele. Zestaw ten dostępny jest już około siedemdziesięciu tysięcy złotych.

Dane techniczne samochodu

  • Silnik:
  • Turbodiesel
  • Pojemność silnika:
  • 1598 cm3
  • Moc maksymalna:
  • 105KM @ 4200
  • Skrzynia biegów:
  • Manualna, 5-biegowa
  • Typ napędu:
  • Przedni
  • Pojemność bagażowa:
  • 315/1180 l
  • Zbiornik paliwa:
  • 45 l
  • Typ nadwozia:
  • Hatch-back
  • Ilość miejsc / drzwi:
  • 5/5
  • Wymiary:
  • 3992/1642/1498 mm
  • Rozstaw osi:
  • 2462 mm
  • Masa własna / ładowność:
  • 1144/530 kg

Osiągi

  • Spalanie:
  • 5,1/3,6/4,2 l / 100km
  • Emisja CO2:
  • 109 g / km
  • Prędkość maksymalna:
  • 188 km / h
  • Przyspieszenie:
  • 10,9 s

Gwarancja / Cena

  • Gwarancja mechaniczna:
  • 2 lata
  • Gwarancja perforacyjna:
  • 10 lat
  • Cena wersji podstawowej:
  • 52 900 zł
  • Cena wersji testowanej:
  • 77 400 zł

Redaktor: Michał Woliński / Zdjęcia: Michał Woliński
Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zgody redakcji zabronione!